Polish thread

[Juliett]

Dokładnie. Ja uważam, że jak najbardziej miałoby to szansę pod warunkiem, że wszystko będzie dogadane pod względem organizacji, żeby uniknąć chaosu(X chce coś od Y, a Y w tym czasie jest zajęty Z, czy jakby to tam miało wyglądać).

[TomLikesIt]

Jak dla mnie pomysł jest ok.
Z chęcią się dołączam(chociaż znając tę społeczność wynik jest prawie oczywisty,ale nie zdradzę swoich typów)

O co byśmy dokładnie grali? Wyłącznie o to kto zostanie niewolnikiem?

[Juliett]

Dlatego przydałoby się jakoś.. utajnić wybory, żeby wszystko na Zuzię nie padło.

Dla przykładu, osoba niebiorąca udziału przyporządkowałaby każdemu z uczestników po cyfrze i potem każdego z nich poinformowała, jaka cyfra odpowiada jego(i tylko jego) osobie. Osoba ta wtedy ustaliłaby wynik i poinformowała resztę.

[TomLikesIt]

Czyli po prostu anonimowo, tak?

Nie wyszłoby na to samo w losowaniu? :P

[TomLikesIt]

Chyba że źle zrozumiałem....

[Juliett]

No nie. Chodzi o to, że osoba niebiorąca udziału wiedziałaby, które numerki mają wszystkie osoby, zaś osoby biorące udział znałyby tylko swój.
Może to nie jest flawless logic, ale myślę, że ma sens.

Przykład:
A- nie bierze udziału.
X, Y, Z- biorą udział.

I tak A przydziela numerki nie mówiąc o tym nikomu.
X- 1
Y- 2
Z- 3

Potem A mówi X, jaki X ma numerek i robi to samo z Y i Z tak, że każda osoba zna tylko swój numerek.
Następnie jest głosowanie, w którym opcjami są po prostu numerki, w tym przypadku: 1, 2 i 3. Biorący udział głosują.
Po zakończeniu głosowania, A sprawdza, kto dostał najwięcej(który numerek, np. 2) i daje znać o tym, że w takiej sytuacji wygrywa/przegrywa Y, bo to jemu odpowiadała "2".

Trochę zagmatwane, ale myślę, że spełnia swoją funkcję przy założeniu, że A postąpi tak, jak powinna. A uprzednie informowanie osób o numerku im przygotowanym zabiegać miałoby ewentualnym oszustwom.

[Marek]

Ja zrozumiałem i wydaje mi sie ze to powinno zadziałać. Odnośnie wygranej i przegranej: niewolnik powinien usługiwać wszyskim biorącym udział w głosowaniu przez ograniczony okres czasu, oczywiście w wyznaczonych jego granicach, a wygrany czyli w tym przypadku osoba ktora dostanie najmniej głosów będzie mogła robić z niewolnikiem co tylko będzie chciała.
Co wy na to?

[Slave_Zuzanna]

Originally Posted by Marek

Ja zrozumiałem i wydaje mi sie ze to powinno zadziałać. Odnośnie wygranej i przegranej: niewolnik powinien usługiwać wszyskim biorącym udział w głosowaniu przez ograniczony okres czasu, oczywiście w wyznaczonych jego granicach, a wygrany czyli w tym przypadku osoba ktora dostanie najmniej głosów będzie mogła robić z niewolnikiem co tylko będzie chciała.
Co wy na to?

Można użyć którejś z aplikacji do głosowania albo ankiet. Będzie znacznie prościej. Każdy głosuje na tego kto ma służyć. Osoba z największą ilością głosów służy.

[Juliett]

Można i tak, ja chciałam Ci tylko pomóc i ew. wyrównać szanse innych względem Ciebie.

[Marek]

Ja osobiście wolałbym pomysł Juliett, jak narazie jest nas czworo i jedna osoba juz sie zadeklarowała ze nie chce brać udziału. Wiec jeśli Gyev się zgodzi nam pomóc to niebawem możemy zaczynać.

[Gyev]

Originally Posted by Slave_Zuzanna

Czemu watpisz? Kwestia zgody.

Bo mam dziwne przeczucie, że więcej jest osób skłonnych do ulegania aniżeli dominowania, więc najwięcej frajdy czerpałaby osoba, która "przegrała" (w cudzysłowie, bo zdaje się, że akurat każda osoba uległa wolałaby przegrać). Sytuacja, w której osoba niemająca żadnych zapędów ku dominacji nagle miałaby stanąć po tej właśnie strony mocy, może być porównana do sytuacji gdzie nagle Fabiański ma za zadanie strzelać bramki a jakiś Lewandowski stać na bramce.

Niemniej jednak jeśli tylko ja nie biorę udziału to mogę się pobawić w arbitra, choć obecnie jeszcze może warto byłoby poczekać na odpowiedzi od osób, które jeszcze nie zadeklarowały udziału lub jego braku.

[Marek]

A co jesli osoba przegrana bedzie musiala zmienic avatar na swoje zdiecie z widoczwna twarza trzymajac kartke z napisem swojego pseude?
Czy dalej bedzie to interesujace zeby przegrac?

[Gyev]

Originally Posted by Marek

Czy dalej bedzie to interesujace zeby przegrac?

Podejrzewam, że z założenia wszelkie granice będą respektowane, i jeśli jest to jedna z granic to do takiej sytuacji nie dojdzie. Jeśli z kolei rozchodzi się o brak poszanowania wobec osobistych barier, to tym bardziej - dla osoby uległej bez żadnych przejawów zamiłowania do dominacji zarówno "wygrana" jak i "przegrana" może być dość niewygodna. Niemniej jednak to co mówię to tylko moja opinia, która w żadnym wypadku nie powinna mieć wpływu na potencjalną zabawę - dopiero po lub w jej trakcie można będzie obiektywnie ocenić cały przebieg.

[Marek]

Originally Posted by Gyev

Podejrzewam, że z założenia wszelkie granice będą respektowane, i jeśli jest to jedna z granic to do takiej sytuacji nie dojdzie. Niemniej jednak to co mówię to tylko moja opinia, która w żadnym wypadku nie powinna mieć wpływu na potencjalną zabawę - dopiero po lub w jej trakcie można będzie obiektywnie ocenić cały przebieg.

Szanuje twoja opinie i trzymam za slowo ze bedziesz arbitrem.

[Gyev]

Nie ma sprawy, jak wszystko zostanie zapięte na ostatni guzik, wszystkie zgłoszenia się pojawią i zechcecie zacząć, dajcie znać. Pewnie zadam parę pytań odnośnie tego, czy wszystko dobrze zrozumiałem i tyle.